Drenaż, folia kubełkowa, iniekcja, podcinka, metoda nieinwazyjna, co lepsze?
W większości przypadków starszych budynków są one dotknięte problemem nadmiernej wilgoci. To wielki, powszechny i rzeczywisty problem, z którym boryka się większość gospodarzy, lokatorów czy tez użytkowników tych budynków. Najczęściej, mimo wielu starań – opiekunowie próbują pozbyć się różnymi metodami tej bolączki, ale nawet najnowocześniejsze metody okazują się zawodne i nieskuteczne. Skuteczność tych metod zależna jest od wielu czynników, nad którymi ciężko zapanować.
I tak np. w wielu kościołach przyczyny zawilgocenia są widoczne na pierwszy rzut oka. Przeważnie przyczyn jest wiele, dlatego to wszystko jest dość skomplikowane i powiązane niejako w pewien łańcuch zależności, dlatego należy szukać wiedzy u specjalistów. Najważniejsze, aby rozpoznać przyczynę, skupić się na ustaleniu, jak doszło do zawilgocenia a następnie dobrać rozwiązanie do konkretnej sytuacji, dzięki któremu usunie się niekorzystne dla obiektu zmiany.
W dzisiejszych czasach nagminnie wykonywane są przepony (odmiana izolacji poziomej). Wykonuje się też głębokie drenaże bezpośrednio przy fundamentach – niestety bez refleksji jak w przyszłości takie działania wpłyną na stabilność budynku. Drenaże wykonuje się nawet przy kościołach posadowionych na gruncie z gliny. Taki drenaż zamiast osuszać, zaczyna skutecznie nawilżać dolną strefę budynku, gdyż rura odprowadzająca wodę ulega zamuleniu. Przepony i drenaże, w wielu przypadkach wykonuje się bez zadbania o wcześniejsze usunięcie przyczyn i przeszkód blokujących odpływ wody od budynku. Często pomijane są również inne przyczyny zawilgocenia, np. wodą kondensacyjną, higroskopijną, odpryskową itp.). W takich sytuacjach, po wykonaniu przepon i drenaży budynek nadal pozostaje mokry. Zgodnie z zasadą „minimalnej, niezbędnej ingerencji” powinno się unikać metod inwazyjnych – głębokiego niebezpiecznego rozkopywania gruntu przy obiektach zabytkowych, czynności, które osłabiają budowle, co wiąże się w przyszłości ze zwiększeniem zagrożenia.
Powszechne jest również stosowanie folii kubełkowej, która ma spełniać zadanie pionowej izolacji fundamentów. Folie mogą sprawdzić się tylko w określonych przypadkach, np. na fundamentach ceglanych podciągających wodę z gruntu pod budowlą i to tylko w połączeniu z izolacją poziomą. W żadnym wypadku nie należy jej stosować na fundamentach z głazów narzutowych, bo powstają „kieszenie wodne” i folia wówczas gromadzi wodę, zamiast od niej izolować. Polecamy wnikliwe opracowanie w tym zakresie Pani prof. dr hab. Bogumiła J. Rouba z Instytutu Zabytkoznawstwa i Konserwatorstwa, Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu „Zawilgocenie problem opiekuna…”
Te nagminnie stosowane metody niosą z sobą więcej zagrożeń niż szans na skuteczność. Po drugie nie kontroluje się wilgotności muru i nie wymaga stosowania takiej procedury od wykonawcy zabiegu, a jeśli już taki wykona to przed zabiegiem i tylko po to, aby przekonać inwestora, że mur faktycznie wymaga osuszenia. Jak to popularne przysłowie mówi „ze świecą” szukać można wykonawcy, który sprawdza też po zabiegu, czy zawilgocenie ustępuje. Choć jest ich nieliczna grupa to istnieją na rynku jednak firmy, które mają w swoich procedurach okresową kontrolę wilgotności murów, miedzy nimi również taką firmą jest Aquapol Polska. I nie piszemy tu bynajmniej o firmach diagnozujących bezinwazyjnymi metodami, wykorzystującymi urządzenia działające na zasadzie oporowej lub dialektrycznej. Pozwalają one jedynie na ograniczoną ocenę zjawisk zachodzących na powierzchni muru. Nie dają one jednak, co należy mocno podkreślić, wystarczającej odpowiedzi na pytanie, co dzieje się w rdzeniu muru? Dlatego w takim przypadku z pomocą wyjaśnienia prawdziwej przyczyny zawilgocenia przychodzi profesjonalna i obiektywna metoda wagowo-suszarkowa. To metoda bezpośredniego pomiaru wilgoci masowej z wybranego, reprezentatywnego obszaru muru. W praktyce pełne rozeznanie uzyskuje się łącząc obie metody pomiarowe. Zatem ważne jest aby wykonać pomiary w taki sposób, aby dały odpowiedź co jest przyczyną zawilgocenia i jego charakter, a następnie pozwoliły ocenić skuteczność osuszenia.
Na zakończenie kilka słów o tym, ile powinno trwać suszenie budowli. Aby osiągnąć stan równowagi wilgotnościowej powinno się przestrzegać zasady rozkładania suszenia w czasie. Ten proces musi być prowadzony przez lata i być obserwowany. Pomiary wilgotności murów są ważne, bo dają pewność, że to dobry kierunek i eliminują niepewność. Pozwalają ocenić rzeczywistą sytuację i uchronić nas od podejrzeń, że zastosowana metoda osuszenia jest błędna, lub wręcz przeciwnie, upewnić, że jest faktycznie skuteczna.
Z zatem, odpowiedź na postawione na początku pytanie „Co lepsze?”, jest jak najbardziej możliwa. Aby ją uzyskać należy przeprowadzić właściwą diagnostykę budynku i określić wszystkie przyczyny powstania złego stanu wilgotnościowego budynku.